Venkovní Zábavní Park

Kochani, mam coś na sumieniu. Coś, co wielu pewnie uzna za herezję. Ale no cóż, prawda jest taka, że…

Parki Rozrywki na Świeżym Powietrzu: Trochę Przereklamowane?

No dobra, wyszło na jaw! Parki rozrywki na świeżym powietrzu... No, nie zawsze mnie zachwycają. Wiem, wiem, kamieniujcie mnie! Ale zanim to zrobicie, posłuchajcie.

Kolejki, Kolejki Wszędzie!

Zacznijmy od tego, co spędza sen z powiek każdemu – kolejki. Czekasz godzinę, żeby 3 minuty powisieć do góry nogami na jakimś straszydle. Godzina! Mógłbym w tym czasie przeczytać rozdział książki, nauczyć się żonglować, a nawet (o zgrozo!) posprzątać mieszkanie. A tu co? Stoisz, pocisz się, a przed tobą rodzina z trójką wrzeszczących dzieci. Ech...

Słońce, Deszcz i Komary. Uroczo!

A pogoda? Wiadomo, pogoda w naszym klimacie lubi płatać figle. Jak już się umówisz z ekipą i kupisz bilety (za niemałe pieniądze, dodajmy!), to akurat musi lać jak z cebra. Albo prażyć słońce, tak że po dwóch godzinach wyglądasz jak dobrze wysmażony stek. No i komary! O komarach już nawet nie wspomnę. One to dopiero mają raj na ziemi, żerując na nieszczęśnikach, którzy skusili się na "radosne" popołudnie na świeżym powietrzu.

Jedzenie: Kosmos Ceny i… Smaku?

A co z jedzeniem? Hot dog za 20 zł? Frytki rozmiaru mini, a cena jak za rodzinny obiad? No przepraszam bardzo! Rozumiem, że trzeba na czymś zarabiać, ale te ceny są czasem z kosmosu. A smak... No cóż, nie oszukujmy się, często bardziej opłaca się zjeść kanapkę zrobioną w domu. I na pewno zdrowiej!

"Atrakcje" dla Odważnych… Portfeli?

I te wszystkie "atrakcje"! Rzucanie piłeczkami do celu, strzelanie do kaczek, wyławianie pluszaków… Serio? Czy naprawdę myślą, że wydam kolejne 50 zł, żeby zdobyć pluszowego misia, którego moje dziecko zapomni po dwóch dniach? No chyba nie.

Nie zrozumcie mnie źle. Lubię się bawić! Lubię adrenalinę i śmiech. Ale czasami mam wrażenie, że "zabawa" w parku rozrywki to bardziej obowiązek, niż przyjemność. Bo trzeba, bo wszyscy idą, bo dziecko się uparło. A potem wracasz zmęczony, obolały i z pustym portfelem.

Co Zamiast Parku?

Wolę iść na piknik do parku, pograć w frisbee, albo po prostu posiedzieć z przyjaciółmi przy ognisku. Bez kolejek, bez tłumu, bez wydawania fortuny na średniej jakości rozrywkę. Albo, o zgrozo!, obejrzeć dobry film w domu! Szok, niedowierzanie?

Może jestem dziwna, może się nie znam. Ale dla mnie prawdziwa zabawa to ta, która sprawia radość, a nie pustoszy portfel i doprowadza do szału.