Szkoła Podstawowa W Licheniu Starym

Przyznaję się. Mam słabość do Licheń Stary. I nie chodzi mi o samą bazylikę. Ok, majestatyczna, robi wrażenie. Ale jakoś tak, zawsze ciekawią mnie te zakamarki, które są mniej "na widoku". Wiecie, życie toczy się gdzieś obok, w cieniu spektakularnych widoków.
Dlatego dzisiaj na tapetę bierzemy Szkołę Podstawową w Licheniu Starym. Tak, szkołę! Kto by pomyślał, że o szkole można pisać z uśmiechem? A jednak!
Szkoła jak każda inna? No właśnie nie!
Niby zwykła podstawówka. Dzieciaki, lekcje, dzwonki. Ale zastanawialiście się kiedyś, jak to jest dorastać w miejscu, gdzie codziennie rano widzi się tak monumentalny budynek jak bazylika? Czy to kształtuje charakter? Czy dzieciaki zamiast marzyć o zostaniu strażakiem, marzą o zostaniu… architektem bazyliki?
To taka trochę unpopular opinion, ale myślę, że dzieci z Lichenia mają najciekawsze opowieści z wakacji. Serio. Podczas gdy inni opowiadają o morzu (też super!), one mogą dorzucić, że widziały pielgrzymkę z Gwatemali, albo pomagały mamie sprzedawać pamiątki.
Sekretny język licheńskich dzieci
Pewnie mają swój sekretny język, pełen aluzji zrozumiałych tylko dla nich. Coś w stylu: "Idziemy pod kopułę?" (czytaj: "Gramy w piłkę na boisku"). Albo: "Spotkamy się przy organach?" (czytaj: "Zaszyjemy się w krzakach i będziemy plotkować"). To tylko moje domysły, oczywiście!
Wyobraźcie sobie szkolne przedstawienie. Zamiast "Kopciuszka", wystawiają "Historię Lichenia". Albo konkurs kolęd. Pewnie mają repertuar na cały Adwent i jeszcze trochę! Nie ma zmiłuj, kolędy znają na pamięć, od A do Z. Tak to widzę.
A nauczyciel WF-u? Musi mieć niezłą kondycję! Bo w Licheniu nie wystarczy zwykły bieg na orientację. Trzeba biegać po wzgórzach, lawirować między pielgrzymami, unikać sprzedawców balonów... Wyzwanie level hard!
Ktoś powie: "Przecież to normalna szkoła!". Pewnie. Ale ja uważam, że to szkoła z dodatkowym bonusem. Bonusem w postaci miejsca, które jest wyjątkowe, pełne historii i (nie ukrywajmy) trochę magiczne.
Może przesadzam?
Możliwe. Może to tylko moja wyobraźnia szaleje. Ale jestem przekonana, że dorastanie w cieniu bazyliki to coś, co zostaje w człowieku na zawsze. I nie mówię tu o religijności. Mówię o poczuciu miejsca, o korzeniach, o świadomości bycia częścią czegoś większego.
I dlatego właśnie Szkoła Podstawowa w Licheniu Starym, moim zdaniem, to szkoła jedyna w swoim rodzaju. I trochę jej zazdroszczę. Tyle w temacie!

