Sprawdzian Z Chemii Klasa 8 Dział 1

Pamiętacie sprawdzian z chemii w ósmej klasie? Ten, który spędzał sen z powiek, a po którym niektórzy myśleli o przeprowadzce na Antarktydę? Ten, którego sama nazwa – Dział 1 – brzmiała jak tytuł horroru? Tak, ten właśnie! Ale zamiast wracać do traumy, spróbujmy spojrzeć na niego z przymrużeniem oka.
Bo przecież, umówmy się, ile razy w życiu naprawdę użyliśmy wiedzy z tego sprawdzianu do czegoś więcej niż zaimponowania cioci na imieninach? No, może poza tym jednym razem, kiedy próbowaliśmy zrobić domowe mydło (które, przyznajmy to szczerze, wyglądało bardziej jak szara masa, niż cokolwiek, czym da się umyć).
Atomy, molekuły i... kosmiczne żarty
Zastanawialiście się kiedyś, jak wyglądają atomy? Nie, nie tak, jak w podręczniku. Pomyślcie o nich jak o mikroskopijnych, szalonych kulkach bilardowych, które nieustannie się zderzają, tworzą pary i rozpadają. Tylko, że zamiast bili, mają elektrony. I zamiast kija, mają… no cóż, prawa fizyki. Ale w głowie ósmoklasisty, to i tak brzmi jak kosmiczny żart.
I te molekuły! Ileż to razy wkuwaliśmy na pamięć wzory chemiczne, zastanawiając się, po co komu wiedzieć, że woda to H2O. A potem, nagle, na wakacjach nad jeziorem, patrzymy na tę wodę i myślimy: "Ej, przecież to H2O! Pamiętam z Działu 1!". Eureka! Odkrycie na miarę Archimedesa, tylko, że bez krzyków w wannie.
Reakcje chemiczne: Magia w probówce (lub jej brak)
A reakcje chemiczne? To już w ogóle magia! Dwa bezbarwne płyny mieszają się i nagle… bach! Pojawia się coś w kolorze tęczy albo zaczyna dymić. Albo nic się nie dzieje. Kompletnie nic. I wtedy nauczyciel patrzy na ciebie tym swoim wzrokiem, który mówi: "Serio? To wszystko, na co cię stać?".
Pamiętam, jak na jednym sprawdzianie, zamiast opisać reakcję, napisałem wierszyk. O atomach zakochanych i molekułach wędrujących po wszechświecie. Dostałem dwóję. Ale za to, przez resztę roku, byłem "tym od wierszyków chemicznych". Sława? Niewątpliwie. Sukces na sprawdzianie? Zdecydowanie nie.
Chemia to nie tylko wzory i obliczenia. To fascynująca podróż w głąb materii, to próba zrozumienia, jak zbudowany jest świat wokół nas. Nawet, jeśli na sprawdzianie z Działu 1 wydawało się, że to tylko stek bzdur.
Ale czy warto żałować tych godzin spędzonych nad książkami? Czy warto było stresować się przed sprawdzianem? Myślę, że tak. Bo chemia, nawet ta z ósmej klasy, nauczyła nas czegoś ważnego. Nauczyła nas patrzeć na świat z ciekawością, zadawać pytania i szukać odpowiedzi. I nawet jeśli nie pamiętamy już, co to walencyjność, to z pewnością pamiętamy, że ciekawość jest pierwszym krokiem do poznania.
A poza tym, zawsze możemy zaimponować znajomym na imprezie, opowiadając o cząsteczkach wina. Przecież to też trochę chemia, prawda?






