Sp 15 Poznan Opinie

Słuchajcie no, Poznań! Mam coś na sumieniu. Coś, co może wywołać trzęsienie ziemi na Starym Rynku, a może tylko wzruszenie ramion... No dobra, chodzi o SP 15, czyli Szkołę Podstawową nr 15. Opinie, opinie, wszędzie opinie!

Okej, wiem, wiem, szkoły to świętość. Edukacja to fundament. Nauczyciele to bohaterowie. Ale... czy tylko ja mam wrażenie, że wokół SP 15 narosło trochę zbyt wiele legend? Serio, słyszę o niej od lat. Od rodziców, od sąsiadów, od taksówkarza, który zawiózł mnie kiedyś na Jeżyce. Każdy ma coś do powiedzenia! I najczęściej to są peany pochwalne!

Nie zrozumcie mnie źle. Nie twierdzę, że to zła szkoła. Pewnie jest super! Mają tam pewnie świetnych nauczycieli, nowoczesne sale lekcyjne i – co najważniejsze – dzieciaki, które chcą się uczyć. Ale... no właśnie. Czy naprawdę jest AŻ TAK super, jak wszyscy mówią?

Czy to tylko magia social mediów?

Może problem leży w tym, że żyjemy w czasach Instagrama i Facebooka? Szkoła ma super profil w social mediach, wrzuca zdjęcia z każdej uroczystości, z każdego projektu, z każdej wycieczki. Wszystko wygląda idealnie. A my, jako rodzice, chcemy dla naszych dzieci jak najlepiej. I widzimy te zdjęcia i myślimy: "O wow, tam to dopiero jest życie! Tam to dopiero się uczą i bawią!".

Ale hej, przecież szkoły to nie tylko ładne zdjęcia i uśmiechnięte twarze na Facebooku. To też trudne momenty, to też wyzwania, to też problemy. To też, nie oszukujmy się, czasem nudne lekcje historii! I czy naprawdę WSZYSTKIE dzieciaki w SP 15 są zawsze uśmiechnięte i zadowolone? No chyba nie!

Moja "unpopular opinion"

Moja (być może kontrowersyjna) opinia jest taka: SP 15 jest pewnie bardzo dobrą szkołą. Ale nie jest to jedyna dobra szkoła w Poznaniu! Może po prostu jest tak, że lepiej radzi sobie z marketingiem? Może ma po prostu więcej szczęścia? A może to po prostu efekt placebo? Słyszymy, że jest super, więc zaczynamy w to wierzyć.

Trochę się boję to napisać, ale... Może inne szkoły, te mniej "rozreklamowane", też mają wiele do zaoferowania? Może warto poszukać, popytać, porozmawiać z rodzicami, których dzieci chodzą do innych szkół? Może okaże się, że są tam równie fantastyczni nauczyciele i równie ambitne dzieciaki?

Nie chcę nikogo obrazić! Po prostu... zastanawia mnie ten fenomen SP 15. I zastanawia mnie, czy nie wpadamy czasem w pułapkę tego, co głośno się mówi. W pułapkę opinii, która powtarzana wystarczająco często, staje się prawdą objawioną.

A może to ja jestem po prostu zazdrosny, że moje dziecko nie chodzi do SP 15? No dobra, żartuję (a może nie?).

Co wy o tym myślicie? Dajcie znać w komentarzach! Jestem ciekawy waszych opinii. Tylko proszę, bez hejtu! Pamiętajcie, to tylko moje skromne, być może szalone, przemyślenia.