Rodzaje Podmiotów ćwiczenia Klasa 5

Pamiętacie lekcje polskiego w 5 klasie? Pewnie najbardziej kojarzą się z czytaniem "W pustyni i w puszczy" albo pisaniem wypracowań o wakacjach. Ale była jeszcze jedna rzecz, która potrafiła wywołać uśmiech – albo panikę – na twarzach wszystkich uczniów: ćwiczenia z rodzajów podmiotów!

Podmiot? Brzmi strasznie!

No dobra, na początku może i brzmi jak zaklęcie z Harrego Pottera, ale uwierzcie mi, nie taki diabeł straszny, jak go malują. Bo o co chodzi? Chodzi o to, żeby znaleźć w zdaniu, kto właściwie robi to, co robi. To taki detektywistyczny element gramatyki. A czasem to prawdziwa komedia!

Weźmy na przykład zdanie: "Kot śpi na kanapie." No, tutaj to prościzna, prawda? Kot to ten, który śpi, więc to on jest naszym podmiotem. Prosty, sympatyczny podmiot gramatyczny, taki, jakiego lubimy najbardziej.

Ale robi się ciekawiej…

Ale zaraz, zaraz! Gramatyka polska nie byłaby sobą, gdyby nie dorzuciła nam kilku haczyków. Bo czasem podmiot wcale nie jest taki oczywisty. Czasem się ukrywa! I to wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa.

Wyobraźcie sobie zdanie: "Zrobiło mi się zimno." Kto tutaj marznie? Nie ma wyraźnie powiedziane! To właśnie mamy do czynienia z podmiotem domyślnym. W tym przypadku, to "ja" marznę. Trzeba było się domyślić! To trochę jak gra w chowanego z gramatyką.

Podmiot szeregowy – czyli kto z kim?

A co powiecie na zdanie: "Ania i Kasia poszły do kina"? O! Mamy aż dwa podmioty! Ania i Kasia, duet doskonały, siła kobiecości. To jest właśnie podmiot szeregowy – więcej niż jedna osoba (albo rzecz) robi coś razem. To jak drużyna superbohaterów, tylko w świecie gramatyki.

Podmiot logiczny – czyli kto naprawdę rządzi?

I na koniec wisienka na torcie: podmiot logiczny. To jest prawdziwy mistrz kamuflażu! Niby go nie widać, ale to on tak naprawdę pociąga za sznurki. Weźmy zdanie: "Trzeba posprzątać pokój." Kto ma posprzątać? Niby nie wiadomo, ale logicznie rzecz biorąc, pewnie Ty, Drogi Czytelniku (albo Twoje dziecko!).

Podsumowując, rodzaje podmiotów to nie taka znowu straszna sprawa. To bardziej jak detektywistyczna przygoda, w której trzeba wytężyć wzrok (i umysł!), żeby odkryć, kto jest głównym aktorem w danym zdaniu. A czasami, jak już się go znajdzie, można się nieźle uśmiać z tego, jak sprytnie potrafi się ukryć.

Więc następnym razem, gdy usłyszycie słowo "podmiot", nie uciekajcie w popłochu! Pomyślcie o tym jak o zagadce do rozwiązania, jak o grze, w której nagrodą jest lepsze zrozumienie języka polskiego. A przecież język polski to nasz skarb, prawda? I warto go poznawać, nawet jeśli czasem trzeba się trochę nagimnastykować, żeby znaleźć ten ukryty podmiot. Powodzenia!