Religia Klasa 7 ćwiczenia Odpowiedzi

Dobra, przyznaję się. Mam słabość. Słabość do... Religii w Klasie 7. Tak, wiem, kontrowersyjne. Zwłaszcza, gdy chodzi o ćwiczenia i odpowiedzi.
Pamiętacie te ćwiczenia? „Napisz list do Boga”. „Narysuj swoją wizję nieba”. Serio? Ja tam rysowałem kosmiczny statek. (Przepraszam, Panie Boże!).
Te odpowiedzi…
A te odpowiedzi! Pamiętam jak dziś. Pytanie: "Co to jest grzech?" Odpowiedź z podręcznika: "Świadome i dobrowolne przekroczenie przykazań Bożych". Moja odpowiedź: "Zapomnienie o wstawieniu prania." Dla mojej katechetki to było trochę za mało... metafizyczne. Ale bądźmy szczerzy – kto nigdy nie zapomniał o praniu?!
I nie chodzi o to, że nie wierzę. Chodzi o to, że te ćwiczenia… no, bądźmy szczerzy, rzadko kiedy porywały tłumy. Zazwyczaj to była walka o przetrwanie. Kto pierwszy znajdzie odpowiedź w podręczniku, ten wygrywa. Taka wersja religijnej olimpiady.
(Nie)popularna opinia
Moja (chyba) niepopularna opinia jest taka: może zamiast suchych definicji i powtarzania formułek, skupmy się na rozmowie? Prawdziwej rozmowie. O wątpliwościach, o pytaniach, na które nikt nie ma łatwej odpowiedzi. O tym, jak wiara wpływa na nasze codzienne życie, a nie tylko na kartkówkę z religii.
Bo co mi po idealnie napisanej definicji miłości bliźniego, skoro za chwilę będę się kłócił z bratem o pilota do telewizora?
I żeby nie było – szanuję wybór każdego. Jeśli komuś te ćwiczenia naprawdę pomagają i lubi odpowiadać na pytania w stylu "Opisz rolę Ducha Świętego w życiu Kościoła", to super! Ale dla mnie to zawsze było trochę… oderwane od rzeczywistości.
Wolałem rozmowy z babcią o tym, jak radzić sobie z trudnościami. W jej opowieściach o wierze było więcej życia niż w niejednym podręczniku. I żadnych pytań typu "wymień siedem darów Ducha Świętego". (Chociaż teraz, z ciekawości, muszę sprawdzić, jakie one właściwie są…)
No i nie ukrywam, że zawsze podziwiałem tych, którzy potrafili pięknie pisać te wypracowania o sensie życia. Ja zawsze miałem problem, żeby napisać cokolwiek sensownego. Zazwyczaj kończyło się na „sens życia jest… ważny.” Mistrzostwo elokwencji, prawda?
Podsumowując: Religia w Klasie 7, ćwiczenia i odpowiedzi… dla jednych bułka z masłem, dla mnie – wyzwanie godne Supermana. Ale jedno jest pewne: wspomnienia pozostają. I czasem, jak słyszę jakieś religijne hasło, to przypomina mi się moja odpowiedź na pytanie o grzech. Zapomnienie o praniu. I w sumie, coś w tym jest.
No dobra, a teraz idę sprawdzić, czy przypadkiem nie zapomniałem o praniu…
P.S. A tak serio, to uważam, że każda próba refleksji nad sensem życia jest wartościowa. Nawet jeśli odbywa się przez rozwiązywanie (czasami dziwnych) ćwiczeń z religii. Ważne, żeby myśleć i kwestionować. No i pamiętać o praniu.





