Quo Vadis Rodzaj I Gatunek Literacki

Hej! Słyszeliście kiedyś o Quo Vadis? Pewnie tak! Ale czy zastanawialiście się kiedyś, do jakiej szuflady literackiej wrzucić tę epicką opowieść o starożytnym Rzymie, miłości i wierze? No właśnie, to wcale nie jest takie proste!
Kiedy myślimy o Quo Vadis, od razu przychodzi nam do głowy: "to powieść historyczna!". I to prawda. Henryk Sienkiewicz odwalił kawał roboty, żeby wiernie oddać realia panowania Nerona. Mamy tu cesarza-wariata, igrzyska pełne okrucieństwa, gladiatorów i oczywiście, płonący Rzym. Ale czy to wszystko?
Otóż nie! Quo Vadis to trochę jak pizza "wszystko na raz". Trochę historyczna, trochę romans, trochę powieść przygodowa, a trochę traktat filozoficzny. Sienkiewicz wrzucił do jednego gara miłość Ligii i Marka Winicjusza (ta historia, umówmy się, jest bardziej romantyczna niż komedia romantyczna!), walkę dobra ze złem (chrześcijanie kontra zdegenerowany Rzym), i przygody, które momentami trzymają w napięciu jak dobry thriller.
Powieść historyczna, ale jaka!
Jasne, mamy tu mnóstwo faktów historycznych. Ale Sienkiewicz nie jest suchym historykiem. On ożywia ten świat! Pokazuje nam Rzym przez pryzmat emocji, uczuć, i codziennych trosk. To nie jest podręcznik historii, to żywy obraz, który porywa nas w czasie i przestrzeni.
Miłość i Wiara
Pamiętacie scenę z Ursusem i bykiem? Albo szaleństwo Nerona, który podpala Rzym, żeby "mieć natchnienie" do pisania wierszy? (Serio, kto by na to wpadł?!). Albo Ligia, delikatna i piękna, która uosabia czystość i wiarę? Te wszystkie elementy, choć osadzone w historycznym kontekście, wykraczają poza suche fakty. To uniwersalne opowieści o miłości, poświęceniu i walce o swoje ideały.
No i ta wiara! Chrześcijanie w Quo Vadis są przedstawieni jako ludzie silni duchem, którzy mimo prześladowań trzymają się swoich przekonań. To nie jest tylko religia, to sposób na życie, źródło siły i nadziei w mrocznych czasach. Trochę jak Star Wars, tylko zamiast Mocy mamy wiarę w Boga.
Rodzaj literacki? No cóż… Epos?
Czy Quo Vadis to epos? Trochę tak! Mamy tu monumentalną opowieść, bohaterów większych niż życie, i walkę dobra ze złem w skali makro. Może nie ma bogów mieszających się w ludzkie sprawy (chociaż… hmm… może jednak jest Bóg?), ale jest Neron, który uważa się za bóstwo! No i skala wydarzeń jest iście eposowa: pożar Rzymu, prześladowania chrześcijan, igrzyska… wszystko "na bogato!".
"Quo vadis, Domine?" - "Dokąd idziesz, Panie?" To pytanie św. Piotra, to pytanie, które każdy z nas może sobie zadać. Gdzie zmierzamy, jakie wartości nas prowadzą? To uniwersalny przekaz tej powieści, który sprawia, że jest ona wciąż aktualna.
Podsumowując, Quo Vadis to mieszanka wybuchowa! Trochę powieść historyczna, trochę romans, trochę przygoda, trochę epos. To wszystko razem sprawia, że to książka, która wciąga od pierwszej strony i zostaje z nami na długo po przeczytaniu. A do jakiej szuflady literackiej ją wrzucić? Najlepiej do tej z napisem "Arcydzieło"! Bo Quo Vadis to po prostu kawał świetnej literatury!






