Przyroda Sprawdzian Klasa 4 Dział 4

No dobra, przyznajcie się. Kto jeszcze ma koszmary z przyrody z klasy 4? Pamiętacie te sprawdziany? Oj, działo się.
Dział 4: Ten, który nawiedza sny
Szczególnie ten dział 4. Co tam było? Rośliny? Zwierzęta? Kryzys egzystencjalny dziesięciolatka? Wszystko naraz, chyba! Ja tam do dziś nie wiem, jak odróżnić pręcik od słupka (bez podglądania!). A przecież podobno to ważne.
Mam wrażenie, że dział 4 w klasie 4 to spisek. Spisek nauczycieli przyrody, żeby nas, niewinne dzieci, wystraszyć na całe życie. Czy tylko ja tak myślę?
Niezapomniane momenty... (lub te, które chcielibyśmy zapomnieć)
Pamiętam, jak raz pomyliłem żabę z ropuchą. Masakra. Potem mama musiała mi tłumaczyć, że to nie koniec świata i że ropuchy też są spoko. Ale wstyd pozostał. Do dziś patrzę podejrzliwie na każde płazisko.
Albo to rysowanie kwiatka. Miało być tak pięknie, botanicznie, a wyszło... no, powiedzmy, że abstrakcja. Picasso byłby dumny. Nauczycielka już mniej.
"Przyroda jest piękna!" - krzyczała w nas pani od przyrody. My myśleliśmy: "Tak, piękna, ale na sprawdzianie już mniej."
I ta nauka na pamięć! Nazwy roślin, zwierząt, cykle życia... To wszystko wlatywało jednym uchem, a wylatywało drugim. I tak zostawało: pusto w głowie, strach w oczach.
Unpopular opinion time!
Oto moje kontrowersyjne stwierdzenie: sprawdziany z przyrody w klasie 4 powinny być zakazane! No dobrze, może nie zakazane, ale chociaż lżejsze. Dajcie dzieciom spokój! Niech kochają przyrodę bez stresu.
Serio, pamiętam więcej z kreskówek o zwierzętach niż z tych wszystkich lekcji. Król Lew nauczył mnie więcej o ekosystemie niż pani od przyrody. Przepraszam, pani od przyrody! (Ale to prawda.)
A i tak, szczerze mówiąc, to większość z tej wiedzy mi się do niczego nie przydała. No, może poza rozpoznawaniem liści dębu i klonu. Ale to i tak chyba podświadomie, bo z dzieciństwa.
Może i przesadzam. Może dział 4 z klasy 4 to wcale nie taki straszny diabeł, jak go maluję. Ale jedno jest pewne: wspomnienia pozostają. I czasem, gdy widzę kwiatka, to w myślach słyszę głos pani od przyrody: "Gdzie jest słupek?!"
A wy? Jak wspominacie sprawdziany z przyrody? Też macie traumę? A może byliście prymusami i ja tu tylko marudzę? Dajcie znać!



