Przybyli Ułani Pod Okienko Piosenka

Okej, słuchajcie. Muszę to z siebie wyrzucić. Chodzi o "Przybyli Ułani Pod Okienko". Słynna piosenka, prawda? Wszyscy ją znają. Na weselach, na festynach, podczas świąt… wszędzie ci ułani.
Mój (lekko kontrowersyjny) punkt widzenia
No i… no dobra, przyznam się. Trochę mnie ta piosenka nudzi. Wiem, wiem! Herezja! Jak śmiem? Ale słuchajcie, ile razy można śpiewać o tych ułanach pod okienkiem? Czy oni tam tak bez końca stali? Nigdy nie weszli do środka? Może panna ich nie wpuściła? Może po prostu zapomnieli, po co przyszli i stali tak pod tym okienkiem, śpiewając w kółko tą samą zwrotkę?
Ułani – mistrzowie prokrastynacji?
Wyobrażam sobie to tak: "Słuchajcie chłopaki, może byśmy jednak zapukali?" A na to jeden z ułanów: "Spokojnie, zaraz, dokończymy jeszcze raz zwrotkę. A poza tym, popatrzcie jaki ładny zachód słońca! Idealny moment na serenadę!". I tak, czekając na idealny moment, spędzili tam całą wieczność. Może to piosenka o prokrastynacji? Kto wie!
Nie zrozumcie mnie źle. Rozumiem, dlaczego ta piosenka jest popularna. Ma fajną melodię, jest skoczna i łatwo wpada w ucho. No i to polski folklor! Ale... czy naprawdę musimy ją śpiewać *za każdym razem*? Czy nie mamy innych, równie fajnych pieśni? No właśnie! Mamy!
Alternatywne propozycje (żeby nie było, że tylko krytykuję)
Zamiast kolejnego wykonania "Przybyli Ułani", proponuję rozejrzeć się za innymi, mniej ograne kawałki. Polska muzyka ludowa jest pełna perełek! Może coś o młynarzu? Albo o żniwach? A może jakąś balladę o smoku Wawelskim (wiem, to nie ludowe, ale pasuje do klimatu)?
Albo jeszcze lepiej – wymyślmy coś nowego! Napiszmy piosenkę o… no nie wiem… o robotach budowlanych! Albo o kosmonautach! Albo o ludziach, którzy sprzątają ulice! Dlaczego zawsze musimy wracać do tych ułanów?
Może to moje marzenie jest naiwne, wiem. Ale wyobrażam sobie świat, w którym na weselach zamiast "Przybyli Ułani" grano by... hmm... "Marsz Robotników Budowlanych"! Brzmi epicko, prawda?
Czy jestem samotny w mojej opinii?
Pewnie teraz myślicie, że jestem dziwny i że nie rozumiem polskiej tradycji. Być może macie rację. Ale mam nadzieję, że jest ktoś, kto się ze mną zgadza. Ktoś, kto też ma dość tych ułanów i marzy o muzycznej rewolucji. Ktoś, kto rozumie, że szanujemy tradycję, ale nie musimy się do niej ograniczać.
Dość ułanów! Dajcie nam kosmonautów!(A przynajmniej na jednym weselu. Proszę!)
P.S. Jeśli znacie jakąś fajną piosenkę o kosmonautach, dajcie znać!







