Nowa Era Tajemnice Przyrody Klasa 4

Pamiętacie Tajemnice Przyrody z 4 klasy? Nowa Era wypuściła podręcznik, który dla wielu z nas był... No właśnie, czym był? Dla jednych to początek miłości do biologii. Dla innych – koszmar z rysunkami dżdżownic.

Powiem wam coś. Mam taką cichą, może trochę niepopularną opinię. Tajemnice Przyrody w 4 klasie to... (wdech)... najlepszy serial dokumentalny Netflixa. Tylko w wersji papierowej i z zadaniami.

No dobra, może przesadzam. Ale pomyślcie! Każdy rozdział to nowy odcinek. O Ziemi? Jest. O roślinach? Jasne! O zwierzętach? Pewnie, i to jeszcze jakie!

Gdzie te efekty specjalne?

Jasne, nie ma tam eksplozji wulkanów w 4K. Ani rekinów wyskakujących z ekranu. Ale rysunki! Te rysunki miały swój urok. Pamiętacie te przekroje kwiatów? Idealne! I te pszczoły? Jak żywe! No dobra, może nie do końca jak żywe. Ale na pewno bardzo szczegółowe.

Rywalizacja między ssakami a płazami

A tematy? Lepiej niż w niejednym serialu! Zaczynasz od podstaw. Co to w ogóle jest przyroda? Potem lecisz po bandzie. Ssaki, ptaki, ryby, płazy... Walka o przetrwanie, dramatyczne migracje, cykle życia... Normalnie "Planeta Ziemia", tylko dla dzieci. I z dużo mniejszym budżetem.

A ta wiedza? Niezbędna! Wiedzieliście, że dżdżownice są takie pożyteczne? Albo że rośliny potrzebują światła słonecznego? No dobra, to może wiedzieliście. Ale czy wiedzieliście DLACZEGO? No właśnie! Tajemnice Przyrody tłumaczyły wszystko krok po kroku. Bez zbędnych komplikacji. Prosto i na temat.

Pamiętam jak na sprawdzianie pomyliłem pantofelka ze ślimakiem. Prawie dostałem jedynkę! Nauka na błędach! – to motto 4 klasy, jeśli chodzi o biologię.

I te ćwiczenia! Kto nie kombinował przy robieniu zielnika? Albo przy obserwacji kiełkowania fasoli? To były prawdziwe eksperymenty! Wtedy czułem się jak młody Jakub Wędrowycz, tylko bez bimbru i egzorcyzmów.

A teraz serio. Może i Tajemnice Przyrody nie były idealne. Może czasem były trochę nudne. Ale dały nam fundament. Pokazały, że świat przyrody jest fascynujący. I że warto go poznawać.

Dzięki Nowa Ero! Może Netflix powinien od was brać lekcje? Albo chociaż zatrudnić tego, kto rysował te pszczoły.

Dobra, idę pooglądać "Naszą Planetę". Ale z sentymentem pomyślę o Tajemnicach Przyrody. Może nawet poszukam starego podręcznika na strychu. Kto wie, może znowu nauczę się czegoś o dżdżownicach.