Mydło Toaletowe Zawiera Sól O Wzorze

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, co tak naprawdę siedzi w tej kostce mydła toaletowego, którą myjecie ręce rano? Bo ja tak. I mam wrażenie, że to temat niedoceniany. Temat, który wymaga odrobiny szaleństwa i kilku, być może, kontrowersyjnych stwierdzeń.

Wszyscy wiemy, że mydło ma nas oczyścić. Uwolnić od brudu. Zostawić świeżych i pachnących. Ale czy zastanawialiście się, co odpowiada za to magiczne działanie? Bo ja tak. I myślę, że mam pewną teorię…

Posłuchajcie. Mam takie wrażenie, że w mydle toaletowym... siedzi sól. Nie, nie żartuję. I nie chodzi mi o taką zwykłą, kuchenną sól, którą sypiemy do rosołu. Chodzi mi o sól w sensie chemicznym. O związek, który ma jakiś wzór! Wzór, który pewnie jest bardzo skomplikowany i którego nigdy nie zrozumiem, ale który tam po prostu JEST.

Wiem, wiem. To brzmi jak herezja. Jakbym powiedział, że Ziemia jest płaska. Ale pomyślcie o tym logicznie. Co innego mogłoby tak dobrze rozpuszczać brud i tłuszcz? Woda sama w sobie? No proszę was…

Sól w mydle? Serio?

Oczywiście, ktoś zaraz powie: "Ale przecież mydło to przede wszystkim tłuszcze i zasady!". I pewnie ma rację. Pewnie gdzieś tam w składzie są jakieś kwasy tłuszczowe, gliceryna i inne skomplikowane nazwy, których nawet nie próbuję zapamiętać. Ale ja i tak obstawiam, że gdzieś tam, ukryta pod maską tych wszystkich składników, czai się sól.

Może nie dosłownie taka, jak w solniczce. Może to jakaś organiczna sól, specjalnie spreparowana, żeby nie wysuszała skóry. Może to jakaś super-tajna formuła, strzeżona przez koncerny kosmetyczne niczym receptura Coca-Coli. Ale sól tam jest. Czuję to w kościach! A może po prostu po umyciu rąk mydłem, czuję suchość skóry – stąd moje podejrzenia?

A może to wszystko spisek?

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, dlaczego nikt o tym głośno nie mówi? Może firmy mydlarskie chcą to ukryć? Może boją się, że ludzie przestaną kupować mydło, jeśli dowiedzą się, że zawiera sól? Może to wszystko jest jednym wielkim spiskiem, mającym na celu utrzymanie nas w nieświadomości?

Wiem, brzmię trochę jak foliarz. Ale zastanówcie się: czy kiedykolwiek widzieliście, żeby na opakowaniu mydła napisali: "Zawiera sól o wzorze XY123"? Nie! Dlaczego? Bo nie chcą, żebyśmy wiedzieli! Bo chcą nas trzymać w niewiedzy! Bo chcą, żebyśmy dalej wierzyli w magiczne właściwości "tłuszczów i zasad"!

No dobrze, może trochę przesadzam. Może po prostu za dużo czasu spędzam, gapiąc się na etykiety w łazience. Ale i tak uważam, że w mydle toaletowym jest coś więcej, niż nam się wydaje. Coś, co sprawia, że czujemy się czyściej i świeżej. I coś, co według mnie, ma związek z solą.

Może to moje unpopular opinion. Ale co tam. Kto się zgadza?