Misio Mniam Mniam Misio Mniam Mniam

Misio Mniam Mniam. Powiem wam coś… lubię go bardziej niż Nutellę. Tak, powiedziałam to! Nie bijcie. Wiem, to kontrowersyjne. Ale czy naprawdę jesteśmy pewni, że ten cały szał na Nutellę jest zasłużony?
Misio Mniam Mniam: Skromny bohater śniadań
No dobra, może to nostalgia. Może pamiętam, jak mama smarowała nim kromki chleba, kiedy byłam mała. Ale powiem wam jedno: ten smak! Delikatny, słodki, taki… zwyczajny. I w tym tkwi jego siła. Nie udaje niczego, czym nie jest. To po prostu dobry krem czekoladowy. Bez zbędnych fajerwerków.
Nutella: Królowa przepychu?
Nutella? Cóż, Nutella jest jak gwiazda rocka. Głośna, bogata, z pretensjami. Wszyscy ją kochają (albo tak mówią). Ale czy ona naprawdę jest taka wyjątkowa? Może to tylko dobry marketing? Może to tylko…hype?
Ja rozumiem, że ma orzechy laskowe. Super. Ale Misio Mniam Mniam też ma coś w sobie. Ma tę… autentyczność. Nie próbuje mnie oczarować wymyślnymi składnikami. On po prostu jest. Czeka na mnie w szafce, gotowy do akcji.
I wiecie co? Jest tańszy! No sorry, ale w dzisiejszych czasach to ma znaczenie. Kupuję Misio Mniam Mniam, a za resztę mogę sobie kupić… no, na przykład więcej chleba do smarowania! Logiczne, prawda?
Praktyczne zastosowania Misia
Poza tym, Misio Mniam Mniam jest niesamowicie wszechstronny. Można go jeść prosto ze słoika (kto tego nie robi?!). Można smarować nim wafle ryżowe (zdrowa alternatywa!). Można dodawać do owsianki. Można nawet… uwaga… użyć go jako glazury do ciasta! (Przepis mojej babci, nie pytajcie).
Nutella? No dobra, też można. Ale czy na pewno smakuje lepiej w każdym z tych zastosowań? Szczerze? Nie jestem przekonana.
Pamiętam, jak raz poszłam do kawiarni i zamówiłam ciasto z Nutellą. Spodziewałam się nieba w gębie. A dostałam…rozczarowanie. Ciasto było suche, a Nutelli było tam tyle co kot napłakał. Od tamtej pory patrzę na Nutellę z pewną dozą sceptycyzmu.
Unpopular Opinion
Więc tak, to jest moja unpopular opinion. Kocham Misio Mniam Mniam bardziej niż Nutellę. I nie wstydzę się tego. Może to kwestia gustu. Może to sentyment. Może to po prostu… rozsądek?
Spróbujcie kiedyś Misia Mniam Mniam. Dajcie mu szansę. Może i wy się zakochacie. A jeśli nie? To trudno. Przynajmniej dacie mu szansę zmierzyć się z królową czekoladowych kremów. A kto wie? Może i on ma szansę na koronę!
P.S. Czy ktoś jeszcze pamięta, jak Misio Mniam Mniam miał różne obrazki na wieczku? To były czasy!







