Minipivovar Kněžínek

Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, czy warto jechać na drugi koniec świata dla... piwa? No dobra, może nie na drugi koniec świata, ale powiedzmy, kawałek za Pragę? Ja tak. I wiecie co? Mam wrażenie, że odkryłem mały, piwny raj. A nazywa się Kněžínek.
Wiem, wiem, nazwa brzmi jak zaklęcie. Spróbujcie to wymówić trzy razy szybko. Powodzenia! Ale obiecuję, to miejsce jest warte łamania języka. A może i zębów, jeśli przesadzicie z degustacją.
Dlaczego akurat Kněžínek?
Tu zaczyna się moja kontrowersyjna opinia. Serio. Bo słuchajcie. Praga jest super. Ale, no właśnie, ALE. Jest tak oblegana, że czasem trudno znaleźć wolne miejsce żeby usiąść i napić się porządnego czeskiego piwa w spokoju. A co dopiero porozmawiać z kimś bez przekrzykiwania hord turystów? I to właśnie tu wkracza Kněžínek.
Urokliwa alternatywa
Wyobraźcie sobie: cisza, spokój, przyroda, a w tle szumi... warzelnia! Bo w minipivovarze Kněžínek wszystko dzieje się na miejscu. Piwo warzone tradycyjnymi metodami, bez żadnych "wspomagaczy". I ten smak! O matko!
Ja wiem, że dla niektórych "prawdziwe" czeskie piwo to tylko to lane w Pradze. Rozumiem. Ale powiem wam coś w sekrecie: to w Kněžíneku ma duszę. Ma historię. Ma... no po prostu ma coś, czego nie znajdziecie w zatłoczonych pubach. A ceny? Powiedzmy, że portfel będzie wam wdzięczny.
Moja rada? Spróbujcie "desitki" (10°) prosto z tanku. To jest dopiero magia!
Co jeszcze?
Oprócz wyśmienitego piwa, Kněžínek oferuje również pyszne jedzenie. Tradycyjne czeskie przysmaki, które idealnie komponują się z piwem. A porcje? Ogromne! Przygotujcie się na ucztę. I nie zamawiajcie wszystkiego naraz, bo może się okazać, że musicie przetoczyć się do samochodu.
A atmosfera? No cóż, to jest kwintesencja czeskiej gościnności. Uśmiechnięci ludzie, pogodni właściciele, lokalni mieszkańcy, którzy chętnie opowiedzą wam o historii tego miejsca. Czyli wszystko to, czego czasem brakuje w komercyjnych, turystycznych miejscach. A i, można śmiało pogłaskać tamtejszego psa. O ile na to pozwoli.
Więc, jeśli szukacie autentycznego czeskiego doświadczenia, jeśli chcecie uciec od zgiełku miasta, jeśli po prostu chcecie napić się naprawdę dobrego piwa w spokojnej atmosferze… to Kněžínek jest dla was. Tylko ciiii, nie mówcie nikomu za głośno. Bo jeszcze zrobi się tam równie tłoczno jak w Pradze!
PS. Unpopular opinion number two: Kněžínek > Karlove Most w szczycie sezonu. Zastanówcie się nad tym.





