Gospel české Budějovice

Kto by pomyślał, że w mieście słynącym z piwa, czyli w Českých Budějovicach, znajdziemy coś równie porywającego jak chmielowy aromat? No dobrze, może nie *równie*, ale z pewnością zaskakująco! Mówię o... Gospel České Budějovice!

Gospel z krainy piwa? Serio?

Tak, serio! Wyobraźcie sobie – zamiast śpiewać o złocistym trunku (choć kto wie, może i o tym kiedyś zaśpiewają!), śpiewają o... nadziei, radości i po prostu dobrych wibracjach. No dobra, może to brzmi trochę górnolotnie, ale zapewniam, że to jest naprawdę zaraźliwe.

Pamiętam, jak pierwszy raz usłyszałem Gospel České Budějovice. Myślałem, że to jakiś żart. Gospel w Czechach? Przecież Czechy kojarzą się z ateizmem, knedlami i dobrym humorem, ale niekoniecznie z duchową muzyką. A jednak!

Okazuje się, że pod tą powłoką dystansu i pragmatyzmu kryją się ludzie, którzy kochają śpiewać i przekazywać pozytywną energię. I robią to naprawdę dobrze. Ich koncerty to prawdziwa dawka endorfin. Serio, po wyjściu z koncertu ma się ochotę przytulić drzewo i powiedzieć komuś przypadkowemu "dzień dobry!".

Sekrety chóru z Budziejowic

Co sprawia, że Gospel České Budějovice jest tak wyjątkowy? Myślę, że to po pierwsze autentyczność. Nie udają nikogo. Śpiewają z radością, a to widać i słychać. Po drugie, ich energia. Podczas występu aż iskrzy! I po trzecie... no właśnie, to trochę tajemnica. Może to ta czeska gościnność? Może powietrze przesiąknięte zapachem chmielu? A może po prostu grupa świetnych ludzi, którzy lubią to, co robią?

"Śpiewanie gospel to dla nas coś więcej niż tylko hobby. To sposób na wyrażenie siebie i przekazanie innym pozytywnej energii" - powiedział mi kiedyś jeden z członków chóru.

No i powiem Wam, działa! Nawet jeśli kompletnie nie rozumiecie angielskiego (bo często śpiewają po angielsku), to i tak poczujecie tę wibrację. To trochę tak, jakbyście nagle przenieśli się do filmu "Sister Act", tylko zamiast Whoopi Goldberg jest grupa rozśpiewanych Czechów.

Co dalej z gospel w Budziejowicach?

Mam nadzieję, że Gospel České Budějovice będzie rozwijać się dalej i zarażać coraz więcej ludzi swoją pasją. Bo w świecie pełnym problemów i stresu potrzebujemy właśnie takich rzeczy – radości, nadziei i dobrej muzyki. A jeśli kiedyś będziecie w Českých Budějovicach, to koniecznie sprawdźcie, czy akurat nie mają koncertu. To może być jedno z najmilszych zaskoczeń Waszej podróży.

I wiecie co? Może następnym razem zamówię do piwa knedlika, a do knedlika posłucham... Gospel České Budějovice! Brzmi jak plan!