Geografia Klasa 5 Sprawdzian Dział 4

Okej, słuchajcie. Porozmawiajmy szczerze o Geografia Klasa 5 Sprawdzian Dział 4. Serio, kto to wymyślił? Planety, współrzędne geograficzne... Czy to wszystko naprawdę potrzebne, żeby iść do McDonalda?
Współrzędne Geograficzne: Moja Nemezis
No dobra, może trochę przesadzam. Ale serio, północ, południe, wschód, zachód... Już wolę zgadywać, gdzie jest skarb piratów, niż uczyć się tych wszystkich stopni i minut. Czy ktoś kiedykolwiek użył współrzędnych geograficznych w prawdziwym życiu, poza nawigatorami i postaciami z filmów o Indianie Jonesie?
Moja (może trochę niepopularna) opinia jest taka, że powinniśmy się skupić na tym, gdzie są najfajniejsze lody. Albo gdzie jest najbliższa pizzeria. To są informacje przydatne w życiu codziennym. Zamiast południka zerowego, wolelibyśmy "południk pizzy". Brzmi lepiej, prawda?
"Ale to ważne, żeby wiedzieć, gdzie jest Amazonia!"
No dobra, rozumiem. Amazonia jest ważna. Lasy deszczowe też. Ale czy muszę znać dokładną szerokość geograficzną, żeby wiedzieć, że drzewa są fajne i musimy je chronić? Czy nie wystarczy powiedzieć: "Amazonia jest tam, gdzie są małpy, papugi i dużo drzew"?
No i ten globus! Kto wymyślił, żeby umieścić kulę na patyku? I jeszcze kazać nam kręcić nim w kółko i szukać jakiegoś Burkina Faso! Serio, mam aplikację na telefonie, która to robi w sekundę. Czemu marnujemy czas na naukę o tym, jak działa globus, skoro technologia poszła do przodu?
Planety: Kosmiczny Chaos
Potem są planety. Merkury, Wenus, Ziemia, Mars... Brzmią jak imiona greckich bogów, a nie obiekty w kosmosie. I czy naprawdę muszę znać ich kolejność od Słońca? Czy nie wystarczy wiedzieć, że Ziemia jest nasza i że kręci się wokół Słońca, co powoduje, że mamy dzień i noc?
Moim zdaniem, planety są spoko, ale jako ciekawostka, a nie obowiązkowy materiał na sprawdzian. Powinniśmy się skupić na tym, jak dbać o naszą planetę, a nie uczyć się na pamięć odległości od Jowisza.
No i te nazwy! Uran? Neptun? Kto to wymyślił? Serio, podejrzewam, że jakiś znudzony astronom, który chciał namieszać w głowach uczniom na całym świecie. Dlaczego nie moglibyśmy nazwać planet "Planetą Kwiatów" i "Planetą Czekolady"? Byłoby o wiele przyjemniej!
Ale poważnie...
Okej, okej. Żeby nie było, że tylko narzekam. Rozumiem, że Geografia jest ważna. Wiedza o świecie jest potrzebna. Ale uważam, że można to robić w bardziej interesujący i praktyczny sposób. Mniej wkuwania, więcej odkrywania. Mniej globusów, więcej interaktywnych map. Mniej "szerokości geograficznej", więcej "gdzie zjeść najlepsze lody".
Bo wiecie co? Na końcu dnia, bardziej zapamiętam, gdzie są te lody, niż gdzie jest Równik. I to jest moja (być może bardzo kontrowersyjna) prawda.







