Dzielenie Pisemne Przez Jedną Liczbę

Kto z nas lubił dzielenie pisemne w szkole? No, ręka do góry! Widzę... może dwie osoby? To i tak sporo! Szczerze mówiąc, uważam, że dzielenie pisemne przez jedną liczbę ma w sobie coś... dziwnie satysfakcjonującego. Wiem, wiem, to kontrowersyjne.

Pamiętacie te długie słupki cyfr? Te powtarzające się pytania: "Ile razy 7 mieści się w 32?" A potem to skrupulatne odejmowanie? Trauma! Ale… czy tylko ja uważam, że w tym całym chaosie jest pewien porządek?

Zacznijmy od początku. Dostajesz liczbę, która wygląda jak potwór. Na przykład: 486 ÷ 2. Potwór, prawda? Ale chwila! My mamy na niego sposób! Zaczynamy od lewej strony. Ile razy 2 mieści się w 4? Dwa razy! Zapisujemy. I nagle ten potwór zaczyna się kurczyć!

Czar Podzielności

Dzielenie pisemne to trochę jak rozwiązywanie zagadki. Musisz być detektywem cyfr. Musisz szukać śladów. Musisz być... cierpliwy. Ok, cierpliwość to nie jest moja najmocniejsza strona, przyznaję. Ale nawet ja, osoba ze złotą rybką w kwestii skupienia, potrafię to ogarnąć.

No i co tu dużo gadać, ten moment, kiedy już skończysz i na dole, pod kreską, widzisz zero… to jest bezcenne. To jak małe zwycięstwo. Pokonałeś potwora! Zdobyłeś górę! Zrobiłeś… coś! No dobrze, może trochę przesadzam. Ale sami przyznajcie – jest w tym coś uspokajającego.

Dlaczego to lubię?

Może dlatego, że w tym całym cyfrowym świecie, dzielenie pisemne jest takie... analogowe? Taki powrót do korzeni matematyki. Żadnych kalkulatorów, żadnych aplikacji. Tylko ty, kartka, długopis i twój mózg (który, mimo wszystko, daje radę!).

I jeszcze jedna rzecz. Uważam, że dzielenie pisemne uczy logicznego myślenia. Uczy planowania. Uczy radzenia sobie z problemami krok po kroku. Jasne, można to robić na wiele innych sposobów. Ale dzielenie pisemne ma w sobie coś... praktycznego. Coś, co potem przydaje się w życiu, nawet jeśli nigdy więcej nie będziesz musiał dzielić 7895 przez 5.

Słyszałem głosy, że w erze kalkulatorów dzielenie pisemne jest przestarzałe. Że to strata czasu. Że powinniśmy uczyć dzieci tylko tego, co praktyczne. A ja się z tym NIE zgadzam!

Uważam, że dzielenie pisemne to jak czytanie książek. Może nie nauczysz się dzięki temu niczego konkretnego. Ale rozwiniesz swój umysł. Poprawisz koncentrację. I, kto wie, może nawet polubisz matematykę?

Okej, może nie polubisz. Ale przynajmniej przestaniesz jej nienawidzić. A to już coś, prawda? Więc następnym razem, gdy zobaczysz zadanie z dzielenia pisemnego, nie krzyw się tak bardzo. Daj mu szansę. Może i ty odkryjesz w nim ukrytą satysfakcję.

Może. A może nie. Ale przynajmniej spróbowałeś. I to się liczy.