Drzewo Do Samego Nieba Streszczenie

Hej ho, fani książek i przygód! Dziś na tapetę bierzemy coś, co rozgrzewa serca od pokoleń – Drzewo Do Samego Nieba!
To opowieść tak urocza, że aż chce się krzyczeć "Ale słodkie!" (oczywiście, z umiarem, żeby nie przestraszyć sąsiadów). Mamy tu sympatycznego Kubę, który marzy o... no właśnie, o czym? O przygodzie! I to nie byle jakiej, bo takiej, która zaprowadzi go do samego nieba. Brzmi szalenie? No pewnie, że tak! I to jest w tym wszystkim najlepsze!
Kuba i Jego Niebiańska Misja
Kuba, nasz dzielny bohater, nie jest typem, który siedzi w kącie i czeka na mannę z nieba (chociaż, w sumie, gdyby ta manna była czekoladowa…). On działa! Postanawia zbudować drzewo, które sięgnie aż do obłoków. Wyobrażacie to sobie? Ja, jak pomyślę o wspinaczce po drabinie żeby umyć okna na drugim piętrze, to robi mi się słabo, a Kuba buduje coś do nieba! Szacun!
Pomocnicy z Charakterem
Oczywiście, taka misja nie może się obejść bez wsparcia. Na szczęście, Kuba ma przyjaciół. I to jakich! Każdy z nich to indywidualista, charakterniak, istny wulkan energii. Pomagają Kubie, bo wierzą w jego szalony plan. Razem z nimi, Kuba przeżywa mnóstwo zabawnych (i czasem nieco niebezpiecznych) przygód. Budowa drzewa to nie tylko praca, ale też mnóstwo śmiechu, wzruszeń i… no dobra, trochę potu też się pewnie nazbierało.
Ale wiecie co jest w tym wszystkim najważniejsze? To, że Kuba uczy nas, że warto marzyć! Że nawet najbardziej szalone pomysły mogą się ziścić, jeśli tylko w nie uwierzymy i nie boimy się ciężkiej pracy. Oczywiście, nie każdy z nas musi budować drzewo do nieba (chociaż, kto wie, może ktoś się skusi?), ale każdy może dążyć do swoich celów, nawet jeśli wydają się nierealne.
Co Dalej?
No dobrze, ale co się dzieje z drzewem? Czy Kuba dociera do nieba? Nie zdradzę! To musicie sprawdzić sami. Mogę tylko powiedzieć, że zakończenie jest… zaskakujące. I bardzo, bardzo optymistyczne. Daje nadzieję i wiarę w to, że wszystko jest możliwe.
Drzewo Do Samego Nieba to nie tylko książka dla dzieci. To opowieść dla każdego, kto potrzebuje zastrzyku pozytywnej energii i przypomnienia, że warto marzyć bez granic. To taka książka, którą czytasz i od razu czujesz się lepiej. Jak łyk ciepłej herbaty w zimowy wieczór. Albo jak widok tęczy po deszczu. Albo… no dobra, rozumiecie o co chodzi, prawda?
"Marzenia się nie spełniają. Marzenia się spełnia! " - To takie moje małe motto inspirowane duchem książki.
Dlatego, jeśli jeszcze nie znacie tej historii, to czym prędzej sięgnijcie po Drzewo Do Samego Nieba. Gwarantuję, że nie pożałujecie! A jeśli już znacie, to przypomnijcie sobie, jak to jest marzyć bez ograniczeń i uwierzyć w to, że wszystko jest możliwe. Bo przecież, kto wie, może i my kiedyś zbudujemy swoje drzewo do nieba!
No to co, budujemy?







