Diagnoza Matematyka Klasa 5 Nowa Era

Matematyka w piątej klasie. Nowa Era. Brzmi jak początek epickiej sagi, prawda? Tylko zamiast mieczy i smoków mamy ułamki i pola powierzchni.
Pamiętam, jak moja siostra, biedna dusza, męczyła się z tym podręcznikiem. Diagnoza Matematyka. Już sama nazwa brzmi jak wyrok! Jakby ktoś chciał od razu zobaczyć, ile procent mózgu jeszcze działa.
Ułamki, moja miłość... i zmora
Ułamki. O Boże, ułamki. Kto to wymyślił? Pewnie ktoś, kto nie lubił dzieci. "Skróć ułamek!" "Sprowadź do wspólnego mianownika!" Serio? A czy nie można po prostu zjeść tę pizzę i mieć spokój? Ale nie. Trzeba jeszcze dzielić ją na 8 kawałków i zjeść 3/8, żeby potem mieć 5/8 do podziału. Kosmos!
I ta Nowa Era. Rozumiem, postęp, innowacje. Ale czy to znaczy, że musimy mieć kolorowe rysunki na każdej stronie, żeby ukryć traumę dzielenia pisemnego? Może trochę za dużo tych emotek i śmiesznych postaci, a za mało jasnego wytłumaczenia? To takie... rozpraszające.
Pola powierzchni. Kto to mierzy?!
Kolejna sprawa: pola powierzchni. Kto w ogóle mierzy pola powierzchni w życiu? Owszem, architekt, rolnik, budowlaniec. Ale czy 11-latek musi znać wzór na pole trapezu? Moim zdaniem nie. To trochę jak z gramatyką - uczysz się wszystkich zasad, a potem i tak piszesz SMS-y ze skrótami.
I żeby było ciekawiej, te zadania! "Oblicz pole trawnika w kształcie równoległoboku, wiedząc, że pani Zosia obsiała go trawą za 350 złotych." No dobrze, ale czy ważniejsze jest pole trawnika, czy to, ile pani Zosia wydała? To już zadanie z ekonomii, a nie z matematyki!
Diagnoza – stan umysłu piątoklasisty
Ta Diagnoza na końcu każdego działu. Naprawdę potrzebujemy, żeby dziecko czuło się jeszcze gorzej, jeśli nie rozumie czegoś z matematyki? To jak mierzenie gorączki komuś, kto już ma 40 stopni. Wiesz, że jest chory, nie musisz mu tego przypominać co pięć minut!
Moja niepopularna opinia? Za dużo, za szybko, za bardzo na siłę. Matematyka w piątej klasie, zwłaszcza ta z Nowej Ery, potrafi być prawdziwym wyzwaniem. Dzieci są bombardowane informacjami, a tempo jest szalone. Może warto zwolnić i skupić się na tym, żeby naprawdę zrozumieć podstawy? Zamiast gonić za "nowoczesnością" i kolorowymi ilustracjami, postawić na proste wyjaśnienia i cierpliwość?
No nic, idę sprawdzić, czy nie zapomniałem jak się oblicza pole koła. Na wszelki wypadek, jakby mnie ktoś zapytał na ulicy.







