Chłopcy Z Placu Broni Miejsce Akcji

No dobra, przyznajcie się! Kto z nas nie marzył w dzieciństwie o własnym, prywatnym placu? Takim, gdzie można zbudować bazę, urządzać wojny na patyki i w ogóle rządzić się swoimi prawami? No właśnie! A to wszystko wzięło się (przynajmniej dla sporej części z nas) od Chłopców z Placu Broni. Tylko zastanówmy się: gdzie tak naprawdę był ten legendarny plac?
Plac Broni: Więcej niż piasek i drewno
Zapomnijcie o wyobrażeniach gigantycznego, idealnie równego boiska! Plac Broni, ten opisany przez Ferenca Molnára, to bardziej skrawek ziemi, niż regularny plac zabaw. Wyobraźcie sobie: kawałek niezagospodarowanej przestrzeni między budynkami, gdzie królują drewniane deski, piasek, trochę trawy (pewnie mocno zdeptanej) i przede wszystkim – Tartak. Tak, to właśnie obecność tartaku czyni to miejsce tak wyjątkowym i dodaje mu smaczku.
Budapeszt w tle: Zgadnij, gdzie to jest!
Akcja powieści osadzona jest w Budapeszcie, na Węgrzech. I choć autor nie podaje dokładnej lokalizacji (co tylko dodaje uroku całej historii – bo przecież każdy mógł sobie wyobrazić, że ten plac jest właśnie u niego za domem!), to wiadomo, że gdzieś tam, w sercu tego pięknego miasta, istniał ten magiczny skrawek ziemi. Naukowcy, detektywi-literaci i po prostu fani od lat spierają się, gdzie dokładnie mógł leżeć Plac Broni. Istnieją różne teorie, hipotezy, a nawet oznaczone miejsca na mapach! To trochę jak z poszukiwaniem skarbu, tylko skarbem jest wspomnienie z dzieciństwa.
Zresztą, czy to naprawdę takie ważne? Czy faktycznie musimy wiedzieć, gdzie co do centymetra był położony ten legendarny Plac Broni? Może właśnie magia tej historii polega na tym, że każdy może go sobie wyobrazić inaczej? Może właśnie dlatego tak bardzo rezonuje z nami ta opowieść – bo możemy przenieść akcję w miejsce, które jest nam bliskie, w otoczenie, które znamy i kochamy?
Tartak, czyli centrum dowodzenia
To właśnie Tartak stanowił kręgosłup, centrum dowodzenia i strategiczny punkt obserwacyjny w walkach chłopców. Wyobraźcie sobie: sterty desek, pył drzewny, zapach świeżo ciętego drewna i... dzieciaki ukrywające się pomiędzy tym wszystkim! To idealne miejsce na zasadzkę, na tajną naradę i na... poślizgnięcie się i ubrudzenie się od stóp do głów pyłem drzewnym (a która matka by się ucieszyła?!).
Plac Broni to nie tylko miejsce akcji, to przede wszystkim symbol. Symbol dzieciństwa, przyjaźni, lojalności i poświęcenia. To opowieść o walce o coś ważnego, nawet jeśli dla dorosłych to "coś ważnego" wydaje się tylko skrawkiem ziemi. To historia, która uczy nas, że nawet najmniejsza rzecz może mieć ogromną wartość, jeśli tylko w nią wierzymy.
"Żadnej wam części tego Placu Broni nie oddamy!" - te słowa Nemeczka, choć wypowiedziane przez słabego i chorowitego chłopca, brzmią jak deklaracja wojenna największego generała. I właśnie o to chodzi!
Więc następnym razem, kiedy będziecie przechodzić obok jakiegoś placu budowy, pustego skweru albo nawet swojego ogródka, zatrzymajcie się na chwilę i pomyślcie o Chłopcach z Placu Broni. Może gdzieś tam, w zakamarkach waszej wyobraźni, odnajdziecie swój własny, prywatny Plac Broni?





