Ania Z Zielonego Wzgórza Rozdział 1

Niespodziewany gość na Zielonym Wzgórzu: Początek przygody Ani

Pamiętacie jak zaczęła się historia Ani z Zielonego Wzgórza? Rozdział pierwszy to prawdziwy majstersztyk wprowadzenia w świat Avonlea i jego nieco… powolnych mieszkańców. Wyobraźcie sobie: Marilla i Mateusz Cuthbert, rodzeństwo prowadzące spokojne życie na Zielonym Wzgórzu, postanawiają wziąć z sierocińca chłopca do pomocy przy gospodarstwie. To miał być praktyczny, przemyślany ruch. Ale życie, jak to życie, lubi płatać figle.

Kłopotliwa pomyłka i gadatliwa Ania

Na stacji kolejowej czeka Mateusz, skromny i cichy mężczyzna, który przez całe życie bał się prawie wszystkiego. Zamiast krzepkiego chłopca, którego oczekiwali, z pociągu wysiada… piegowata, chuda dziewczynka z rudymi włosami. Tak, to nasza Ania Shirley! Już od pierwszego wejrzenia widać, że z tą panną nie będzie nudno.

Ania od razu zaczyna opowiadać. O wszystkim i o niczym. O tym, jak kocha naturę, jak nienawidzi swojego imienia, jak bardzo lubi wyobrażać sobie różne rzeczy. Mateusz, człowiek raczej lakoniczny, jest wręcz oszołomiony potokiem słów. Pomyślcie tylko o jego minie! Chyba nigdy wcześniej nie słyszał kogoś, kto tak barwnie opowiada o… jeździe wozem.

“Proszę pana,” zaczęła Ania z poważnym wyrazem twarzy, “czy mógłby mnie pan nazywać Kordelią? To takie romantyczne imię.”

To jest kwintesencja Ani. Ona po prostu musi dodawać do życia trochę dramatyzmu, trochę fantazji. Zwyczajne imię to dla niej za mało. Potrzebuje czegoś, co będzie pasowało do jej bogatej wyobraźni.

Czy Marilla da się przekonać?

Kiedy Mateusz przywozi Anię na Zielone Wzgórze, zaczyna się prawdziwy dramat. Marilla, surowa i pragmatyczna, jest w szoku. "Chłopca chcieliśmy, a nie dziewczynkę!" – myśli (a może i mówi na głos). Perspektywa wychowywania gadatliwej, rozmarzonej sieroty kompletnie ją przeraża.

Rozdział pierwszy to starcie dwóch światów: racjonalnego, uporządkowanego świata Marilli i fantazyjnego, pełnego emocji świata Ani. Czy Ania zdoła przekonać Marillę, że warto dać jej szansę? Czy zdoła pokazać jej, że wyobraźnia i marzenia są równie ważne, co praca w gospodarstwie? To pytanie, które trzyma nas w napięciu do samego końca rozdziału.

A nawet dłużej, bo przecież wszyscy wiemy, że to dopiero początek niesamowitej przygody.

Co sprawia, że Ania jest taka wyjątkowa?

Już w pierwszym rozdziale widać, że Ania to postać zupełnie inna niż wszyscy. Ma w sobie coś, co od razu przyciąga uwagę. Może to jej szczerość? Może jej entuzjazm? A może po prostu fakt, że nie boi się być sobą, nawet jeśli to oznacza bycie trochę… ekscentryczną?

Rozdział pierwszy Ani z Zielonego Wzgórza to obietnica. Obietnica przygody, humoru i wzruszeń. To zaproszenie do świata, w którym nawet najzwyklejsze rzeczy mogą stać się niezwykłe, jeśli tylko spojrzymy na nie oczami Ani Shirley.