UA-62646839-1
List

simultaneous translation boothDzisiaj krótki wpis o tym, jak uczyć się tłumaczenia symultanicznego (równoczesnego), które zwykle wykonuje się w specjalnej kabinie. Technologia umożliwiająca tłumaczenie symultaniczne pojawiła się przed II wojną światową i – jak wiadomo – po raz pierwszy zastosowana została na dużą skalę po wojnie w procesach nazistowskich zbrodniarzy wojennych w Norymberdze.

Jest to sport dla zaawansowanych, bo wymaga dobrych umiejętności werbalnych (trzeba umieć się wyrażać płynnie i bez zastanowienia), doskonałej znajomości języka (musisz chwytać w lot wszystko, co mówi osoba tłumaczona) oraz zrozumienia tematyki (musisz dokładnie rozumieć, o co chodzi osobie tłumaczonej i co chce osiągnąć). Dlatego tłumacze kabinowi często uważani są za arystokrację zawodu, a ich praca jest wysoko opłacana.

Ale jeśli myślisz sobie teraz “To nie dla mnie”, mylisz się. Jaka jest główna myśl tego bloga?

Wszystkiego można się nauczyć,

jeśli tego chcesz,

masz czas

i zacięcie do roboty.

A w tym przypadku naprawdę warto się postarać, bo dobre tłumaczenie symultaniczne jest niesamowitym uczuciem. Jest to stan, który aż trudno opisać. Na piętnaście, dwadzieścia minut stajesz się mistrzem żonglerki (a w dodatku nie musisz kłaść przed sobą kapelusza). Wchodzisz w trans – kabina jest odizolowana od sali, słyszysz tylko tekst w słuchawkach, widzisz tylko slajdy, czas przestaje istnieć. W słuchawkach płyną do ciebie zdania, a ty je po kolei odbijasz za językową siatkę niczym Serena Williams. Masz wrażenie, że minęła może minuta, kiedy partner już cię stuka w łokieć, bo pora na zmianę.

Psycholodzy mają na taki stan umysłu specjalne określenie. Nazywają go flow (po polsku tłumaczone jako “przepływ” – tutaj info w pigułce, tu o tym cały artykuł) i twierdzą, że jest to jeden z filarów “dobrostanu”, czyli czegoś, co normalni ludzie nazywają szczęściem. A nawet jeśli takie uskrzydlenie nie wystarcza ci do szczęścia, na pewno może pomóc bardzo przyzwoita stawka. Dlatego tłumaczenia kabinowego chcesz się nauczyć, nawet jeśli o tym nie wiesz.

No dobrze, ale jak, i skąd brać materiał?

Tłumaczenia oczywiście uczymy się, tłumacząc. Jako student ćwiczyłem tak, że tłumaczyłem sobie symultanicznie (w głowie) wszystko, co leciało w telewizji (pamiętacie coś takiego – telewizja?) albo w radio. Jest to jakiś sposób, ale ma parę wad:

  • myślisz szybciej niż mówisz, więc nie mówiąc, nie wyrabiasz w sobie pojęcia, jak to jest naprawdę siedzieć w kabinie przed mikrofonem i mówić;
  • kiedy mówisz, sam sobie zagłuszasz słowa osoby tłumaczonej – to też warto przetrenować, żeby się przekonać, jak to jest, i znaleźć odpowiednią kombinację głośności w słuchawkach i własnego głosu;
  • tłumacząc w głowie, nie wiesz, czy poszło ci dobrze – nie możesz posłuchać siebie i wyciągnąć wniosków;
  • to, co ludzie mówią w telewizji, nie jest optymalne do tłumaczenia (często mówią za szybko).

Na szczęście dzisiaj mamy technologiczną odpowiedź na każdy z tych problemów. Wystarczy sobie kupić słuchawki z mikrofonem USB (pewnie już je masz, jeśli używasz Skype)…

Logitech PC Hadset

… i już możesz się nagrywać – w słuchawkach leci tekst do tłumaczenia (dostrajasz pokrętełkiem, jak ma być głośny), a w tym samym czasie nagrywasz swoje tłumaczenie, które wyłapuje mikrofon (można użyć np. darmowego programu Audacity). Potem odsłuchujesz i wyciągasz wnioski.

(KLUCZ: Wniosek “Ja się do tego nie nadaję” jest błędny)

A skąd materiał? Na doskonałe źródło zapowiada się projekt Speech Pool, gdzie można dodawać własne pliki (uwaga: ich strona nienawidzi ludzi, projektował ją chyba ten sam facet, który wymyślił przepuklinę i rotawirusy, ale warto się przedrzeć – nagrań na razie nie ma wiele, ale niektóre mają dobre tempo, więc dobrze nadają się do treningu). Do tego w ostatnich latach internet eksplodował wysokiej jakości nagraniami w formie podcastów i vodcastów, więc można tłumaczyć TED Talks (często są za szybkie dla początkujących, ale za to większość ma napisy angielskie, więc można z nich na początek korzystać jako pomocy). To powinno wystarczyć na początek. A może znasz inne konkretne źródła dobrych materiałów do treningu? Jeśli tak, daj znać.

Dobrego treningu!




(c) Piotr Szymczak 2013; źródło obrazka: lightpoet / 123rf.com.

10 Responses to “Jak trenować tłumaczenia ustne symultaniczne (kabinowe)”

  1. Paulina

    Witam! Czy mogłabym prosić o wpis dotyczący pracy z programami komputerowymi wspomagającymi tłumaczy? Chociaż ogólny zarys o tym, z czym to się je? Pozdrawiam!

    • admin

      Dzięki za komentarz, Pani Paulino. Przymierzam się do takiego postu, ale moje doświadczenie z takimi programami jest ograniczone, bo głównie zajmuję się tłumaczeniem literackim i akademickim, w którym niewiele się przydają takie programy. Nie chcę napisać byle czego, więc muszę najpierw się lepiej samemu podszkolić 🙂 Ale może ktoś z czytelników chce napisać gościnną notkę? Zachęcam i zapraszam.

  2. Ania

    Super post. Dziękuję! Jest Pan jak zawsze inspirujący i motywujący do działania. Można wszystko! 🙂

    • admin

      Dzięki serdeczne za ciepłe słowo!

  3. WojtekS

    Super! Zaczynam zabawę! Czy miałeś kiedyś okazję tłumaczyć przed grupą obcokrajowca? Jak wówczas wyglądało Twoje przygotowanie merytoryczne? Jak radziłeś sobie z odpowiednim “timinigiem” – kiedy tłumacz zaczyna głośno tłumaczyć? Takie pierwsze pytania:) Dalsze nasuną się wraz z treningiem! Dzięki za pomoc!

  4. Ania

    Jestem tłumaczem technicznym, dorywczo wykonującym tłumaczenia ustne (głównie negocjacje handlowe), ale chciałabym poznać również tajniki innych rodzajów tłumaczeń ustnych. Z przyjemnością przeczytałam Pana artykuł. Bardzo motywujący! Z pewnością będę tu zaglądać.

  5. Translavox

    Panie Piotrze, jakich pan używa narzędzi wspomagających tłumaczenie?

    • admin

      Narzędzi do rozpoznawania mowy (Dragon, Mac Dictate) oraz MateCAT.

  6. Daniel Sakowicz

    Witam, super artykuł.

    Czy moóglbym prosić o wskazówki, jak cwiczyc pamiec sluchowa, aby móc wykonywać tlumaczenie konsekutywne?

  7. tlumaczeniamarcina.pl

    Dla wielu osób z branży tłumaczenia symultaniczne to nowość jednak warto je poznać i wykorzystać w ofercie swojego biura tłumaczeń. Wielu klientów jest zainteresowanych takim typem tłumaczeń. Dobrze, że wspomniano też o ćwiczeniach pamięci słuchowej.

Leave a Reply to Ania Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

  Posts

1 2 3 8
November 7th, 2014

Czy film nauczy Cię języka? A jeśli nie, to co nauczy?

#110627640 / gettyimages.com Pod jednym z wpisów pojawił się komentarz z pytaniem, jak się uczyć języka w praktyce: “Powiedzmy, że […]

September 17th, 2014

Anglistyka (i ja) na Festiwalu Nauki w Warszawie!

#171385158 / gettyimages.com Zbliża się Festiwal Nauki, w którym nasz Instytut Anglistyki UW wystawia piekielnie silną reprezentację! Festiwal ma z […]

July 2nd, 2014

Nagroda w konkursie Inspiration for Tomorrow

#466843081 / gettyimages.com Chciałem się pochwalić, a przy okazji podziękować studentom, których głosami wygrałem tegoroczny konkurs Inspiration for Tomorrow w […]

March 8th, 2014

Dzień Kobiet!

February 18th, 2014

Wywiady z tłumaczami (języki różne), fanpage z ciekawostkami anglistycznymi

Czytelniczka bloga (była studentka, a teraz  koleżanka) podsunęła mi link do serii podcastów w języku polskim z programu Tłumacz/ka w […]

February 14th, 2014

Miłego świętowania!

February 10th, 2014

Ekwiwalencja w przekładzie…

January 31st, 2014

Podcasty, wywiady, sławni znajomi

Od początku prowadzenia bloga zbieram się do porządnego wpisu o doskonałej technice nauki języka, jaką są podcasty, a tymczasem wyprzedziła […]

January 16th, 2014

Anglistyczny zespół do spraw zmagań z ideologią gender

W kole przekładu literackiego na warszawskiej anglistyce zorganizowałem konkurs, żeby wyłonić dziewiątkę tłumaczy pracujących nad przekładem opowiadań Oscara Wilde’a. Konkurs […]

December 15th, 2013

Jakość tłumaczenia literackiego

Jak pisałem, w Instytucie Anglistyki Uniwersytetu Warszawskiego tworzy się koło przekładu literackiego – razem ze studentami przetłumaczymy i wydamy baśnie […]