Ten fotos pochodzi z filmu Samsara (2012) i przedstawia buddyjskich mnichów usypujących mandalę (gdyby to byli pracownicy akademiccy, uznalibyśmy pewnie, że przedstawia wykładowców szukających błędów popełnionych przez studentów przy robieniu mandali). Filmu nie widziałem, ale podobno jest piękny i mam zamiar obejrzeć, natomiast przy okazji chciałem napisać o kalce językowej, która wkradła się do polskiego tłumaczenia wywiadu z twórcami filmu w Gazecie Wyborczej:
Czy w momencie gdy zakończył Pan pracę nad filmem Baraka, wiedział Pan, że powstanie jej kontynuacja?
Ron Fricke: Absolutnie. To po prostu była kwestia czasu.
Mark Magidson: To z pewnością nie było planowane. Po zakończeniu prac nad Baraka, na pewno nie myślałem “oh, już nie mogę doczekać się następnego”. Czułem się totalnie wyczerpany i zmęczony. […] Wiedziałem, że Ron chce to zrobić. Minęło sporo czasu (20 lat) między jednym, a drugim filmem i to był czas dla mnie, żebym mógł się ponownie zobowiązać.
Słowo “absolutnie” jest tu językową kalką. Po angielsku absolutely jest silnym potwierdzeniem, czyli oznacza coś w rodzaju Jak najbardziej. Dlatego w rzeczywistości Ron Fricke odpowiedział dziennikarzowi: “Jak najbardziej, to była wyłącznie kwestia czasu”. Tymczasem po polsku słowo absolutnie oznacza “w żadnym wypadku”, co łatwo zobaczyć w następującej wymianie zdań:
Dziecko: Mamo, mogę wyjść na dwór bez czapki?
Mama: Absolutnie!
(Z kolei po angielsku, jeśli chcemy z mocą zaprzeczyć, powiemy Absolutely not!)
Nawiasem mówiąc, po polsku nie piszemy “oh”, tylko “och”, ewentualnie “ach”, co chyba istotne w kontekście tego filmu, który najwyraźniej składa się z ochów i achów. Przy okazji: czy ktoś oglądał Samsarę? A jeśli tak, to warto iść? Absolutnie, czy może jak najbardziej?
(c) Piotr Szymczak 2012; źródło obrazu: strona filmu
Leave a Reply